karo-13

W tytule chodzi oczywiście o facetów. Jak zwykle to samo, tylko, że tym razem jeszcze gorzej ryczałam. Denerwuję go...wcześniej kocham cię było, a teraz...

"Kocham" to nie wyraz lecz zdanie. "Ko" przemija "cham" zostaje.... Tak jest i cóż poradzę? Chyba nic. Najgorsze jest to, że wszystkie wspomnienia zostaną we mnie na zawsze. Zawsze będą ze mną, przez cały czas i nie da sie ich wyrzucić z siebie. Chyba, że jakaś druga osoba to zrobi. To jest jak jad, który długo dręczy, a później zabija...
Tak pewnie kiedyś zgasi i mnie. Już zaczął działać...

Znów to samo... Życie płynie wolno...Jest nudne jak flaki z olejem. Takie wolne, nieciekawe życie to nie dla mnie. Ja kocham sensację i rozrywkę. Jak najwięcej. A tu ciągle szkola i nie mam czasu, bo ciągle klasówki. No ale nudze się, bo chciałabym być zajęta w jakiś inny sposób. Naprzykład jakaś imprezka... niby jest jakaś na horyzoncie, ale to nie wiadomo. Pewnie z interesujących gości będzie tylko Paweł - kolega. Za to lato zapowiada się całkiem ciekawie i ruchliwie. Nie będę pisać, żeby nie zapeszać. Jak mnie Aga zaprosi to może pojade do Warszawy, co jest bardzo wątpliwe. Już obliczam ile musze pozrywać truskawek, żeby nieźle zarobić....Kto zna ceny truskawek w tym roku proszę o kontakt :)

Nie będzie

Miłość - to to, co było
było, znikło, odeszło
wpomnienia mroczne zostały
jak mroczna jest przeszłość

Zachód - ta jedna pora dnia
gdy słońce czerwony kolor ma
gdy płonie jak niegdyś nasza miłość
a ja sama patrzę, gdy się skończyło

Teraz jest noc-kiedyś dla nas bliska
Wenus Marsowi płomienne spojrzenia śle
a mnie łza z oczu tryska
co czuję tylko Bóg jeden wie

Gdy raz ostatni patrzę na Księżyc
I wspominam wspólne chwile
nie chce mi się wierzyć
że mówiłam: "Dla ciebie żyję"

I dla nas nie będzie poranku
nie będzie miłości, kochanków
nie wstanie dzień, nie będzie słońca
i moich uczuć nie będzie końca.

Tak się zastanawiam po jaką cholere sobie zawracałam głowe miłością? A prawda serce nie sługa... teraz aż za nadto się sprawdza. Inna to by zaraz sobie dała spokój, tylko ja jestem taka dla tego jedynego miękka. A może się boję?? sama nie wiem już...

nie płacz kiedy odjadę.... :D bo jutro odjeżdzam na komunię do brata do Chorzowa. Rzecz jasna to brat wujeczny. Troche mi żal, bo Ania ma bieżmowanie i przyjeżdza Aga...Ale z drugiej strony jak pojade to zobacze może Mirka? Fajny z niego gość. Fajnie się z nim grało w piłkę.

A prawda! przecież ja mam dość chłopaków.....

Skorzystałam z tego, że na WOS-ie możemy wchodzić do Internetu i od razu zaczęłam pisać kolejne notki. To się nazywa oszczędność.

Fajnie tak sobie siedzieć z klasą i pisać bloga... ziomki z klasy pomagają.Pogoda raczej mi sie nie podoba. Są chmury i słońce nie ma jak się pokazać. A przecież jest maj i powinno świecić! Powinno być jasno i ciepło i wesoło, a tu taki ponury krajobraz...Nie wiem jak się wyłagam z historii, bo będzie pytanie. hmm... może mnie głowa zacznie boleć?

Dziś na szczęście do szkoły przyjechałam rowerem i nie będę musiała wracać na pieszo. To jest plus , bo do domu mam aż dwa kilometry. Nie będę już na pieszo wracać do domu tym bardziej,że jestem zmęczona!

DO Dj Marcka: Jesteś cienki w tych sprawach jak żebro bakterii!!! Pozdrawiam wszystkich ziomków!!